Institute for Democracy in Eastern Europe

What is IDEE?

Programs

Publications

Links

Photogallery

Contact Us

How You Can Help

Home

W OBRONIE DOBREGO PRZYJACIELA

Minęło już dwanaście lat odkąd poznałem Alexandra Podrabinka, którego przyjaciele, podobnie jak wielu imienników z jego kraju – Rosji – znają bardziej jako Saszę. Wtedy byłem jeszcze na wolności; nie doszło do zatrzymania członków tzw. Grupo de los Cuatro [Grupy Czterech].

Po raz pierwszy, jako jeden z wielu, przybył śladami solidarności, wraz z córą bohaterskiej Polski – Ireną Lasotą. Znajomość języka Puszkina sprawiła, że relacje między Podrabinkiem i mną stały się szczególnie serdeczne; jako że nie znał hiszpańskiego, przy wielu okazjach służyłem mu jako tłumacz.

Nasze codzienne kontakty podczas jego sporadycznych wizyt na Kubie, pozwoliły mi poznać pewne fakty z życiorysu mojego rosyjskiego przyjaciela. Dowiedziałem się że już w młodości, w czasach sowieckiej stagnacji, był świadom represji, jakie reżim komunistyczny stosował wobec dysydentów wykorzystując psychiatrię.

Zaczął pracować jako zwykły noszowy. Dało mu to dostęp do zakładów psychiatrycznych w Moskwie. Szczegółowe informacje, jakie udało mu się tam zdobyć, stały się przyczynkiem do powstania książki, opublikowanej w wielu językach, która obiegła świat obnażając nieprawidłowości systemu, według którego tylko szaleniec jest w stanie mu się przeciwstawić. Psiquatria Judicial [Psychiatria Sądowa], która śmiało denuncjowała użycie kaftanów bezpieczeństwa, elektrowstrząsów i psychotropów do torturowania dysydentów, stała się najbardziej udokumentowanym, obiektywnym i niezbitym dowodem tych okrutnych praktyk bolszewickich.

Na reakcję władz nie trzeba było długo czekać. Młody Sasza, prawowity moskwianin, stał się gościem miejsc tak mało przytulnych, jak więzienia w Jakucku i Wierchojańsku – to drugie na Biegunie Północnym, jeśli dobrze pamiętam z moich nieco odległych już lat liceum – położonych w autonomicznej republice Jakucji, gdzie temperatura -50°C nie robi na nikim wrażenia.

Dzięki przyjacielowi Alexandrowi dowiedziałem się o pewnej ciekawej – i okrutnej – cesze cel karnych czasów sowieckich, których on doświadczył na własnej skórze: dla ludzi w nich osadzonych, dni „mijające w locie” przeplatały się z tymi, które takowej cechy nie posiadały. Chodziło tu o okrutne żarty personelu więzienia; w „dni w locie” więźniów traktowano jak gdyby podróżowali samolotem, co uniemożliwiało im dostęp do posiłków znajdujących się daleko - „na ziemi”... W tych zakładach, jednego dnia jadło się posiłek, drugiego nie. Nie dziwi, zatem fakt, że Sasza nabawił się gruźlicy.

Od Podrabinka dowiedziałem się o wielkich podobieństwach, które mimo różnic narodowych, geograficznych czy kulturowych cechują systemy totalitarne w różnych krańcach świata. Podobnie jak kubańscy więźniowie polityczni doświadczył on, czym jest solidarność międzynarodowa, która przez lata przynosiła mu ulgę za kratami.

Nigdy nie zapomnę jego spojrzenia, jakim patrzył na Elsę Morejon opowiadającą o losach swojego męża, doktora Oscara Eliasa Bisceta. Tłumaczyłem opowieść tej wspaniałej kobiety o tym, jak bezwzględnie traktowano jej uwięzionego małżonka. W pewnym sensie czułem, że moje tłumaczenie jest zbędne. Kiedy skończyła, Sasza powiedział: „Nie musiałeś tego tłumaczyć; niesamowite jak wiele mówi wyraz twarzy, gesty – widziałem to na twarzach żon więźniów politycznych w moim kraju”.

Był to czas, kiedy nasz rosyjski przyjaciel publikował Express-Kronika, tygodnik specjalizujący się w obronie praw człowieka. Późniejsze trudności finansowe zmusiły go do zamknięcia czasopisma; wtedy powstała agencja prasowa PRIMA–News. Ani pierwsza, ani druga nie szczędziły informacji o Kubie. Podrabinek poprosił mnie abym został jego korespondentem z naszego kraju, lecz ze względu na różne zobowiązania w walce o demokrację na Kubie, nie mogłem przyjąć jego propozycji.

Poleciłem mu Adolfa Fernandez Sainz, niezwykle kompetentnego dziennikarza, który mówił po angielsku. Dzięki temu mogli komunikować się bez pośredników. Brutalna fala represji 2003 roku, tzw. Czarna Wiosna, położyła kres tej współpracy, lecz Alexander Podrabinek nie zapomniał o swoim korespondencie. Zorganizował Międzynarodowy Komitet o Wolność dla Adolfa Fernandez Sainz. Uzyskał poparcie innych słynnych dysydentów dawnego bloku socjalistycznego, w tym Lecha Wałęsy i Vaclava Havla. Następnie udał się do Hawany, gdzie przy obecności prasy zagranicznej i niezależnych dziennikarzy zapoznał nas z rezultatami tego aktu solidarności.

W późniejszym czasie, przy wielu ważnych okazjach, bezowocnie próbował powrócić do naszego kraju; pamiętam zwłaszcza maj 2005 roku, dni poprzedzające historyczne, walne zebranie Zgromadzenia na Rzecz promocji Społeczeństwa Obywatelskiego[Asamblea para Promover la Sociedad Civil]; Sasza zadzwonił do mnie – była to niezbyt jasna, zaszyfrowana wiadomość (dawny konspirator wie, że telefony – zwłaszcza opozycjonistów komunizmu – są na podsłuchu).  Kilka godzin później dowiedziałem się, że 20 maja rano, został zatrzymany na lotnisku i odesłany do Moskwy. Tego dnia miała odbyć się inauguracja zjazdu, w którym bardzo chciał uczestniczyć.

Wspomnienia te, dotyczące naszego rosyjskiego przyjaciela i jego walki o demokrację na Kubie, przychodzą mi na myśl, gdyż dzisiaj on potrzebuje solidarności, której sam nigdy nie szczędził. Właśnie dowiedziałem się, że z powodu opublikowania artykułu krytykującego reżim Putina, otrzymał pogróżki o śmierci. Należy potraktować to bardzo poważnie; nie zapominajmy, że dzisiejsza Rosja jest krajem, gdzie pogróżki tego typu nie pozostają tylko słowami; zwłaszcza w kontekście zamordowanych ostatnio z podobnych powodów Anny Politkovskiej i Natalii Estemirovej.

Stosowna deklaracja została juz opublikowana; obrońcy demokracji i praw człowieka z całego świata przesyłają swoje poparcie na adres [email protected]. W ten sposób pragniemy nie dopuścić, by te pogróżki stały się kolejną „kroniką zapowiedzianej śmierci”.

Jest rzeczą słuszną i konieczną by przyłączali się demokraci na Kubie oraz wszyscy ludzie dobrej woli.

Hawana, 5 październik 2009

Rene Gomez Manzano

Adwokat, niezależny dziennikarz

 

Tłumaczenie: Anna Jakubczuk

 

 

 What is Idee? | Programs | Publications | Photogallery | Useful Links | Contact|Home

IDEE
1718 M Street,  NW,  No. 147, Washington,  D.C.  20036
 Tel: (202) 466-7105  · E-mail: [email protected]